&ver=4.7.5' type='text/css' media='all' />

Trwają prace nad ogólnopolskim standardem opisów produktów! (e-etykieta)
03 Wrz 2015

Trwają prace nad ogólnopolskim standardem opisów produktów! (e-etykieta)

Jeden standard opisów produktów dla wszystkich sklepów w Polsce? Sprawdź jaki cel kryje się pod hasłem wprowadzenia ujednoliconej e-etykiety.

Skąd się wzięła koncepcja elektronicznej etykiety produktu, czy jest ona związana ze zmianami w prawie czy też wynika z wewnętrznej potrzeby regulacji branży e-commerce?

Nasze działania są wypadkową kilku zdarzeń. Początek biorą w innych pracach standaryzacyjnych prowadzonych przez GS1 Polska. Jednym z nich były zakończone już działania innej Grupy Roboczej związanej z Rozporządzeniem 1169/2011, regulującym m.in. sprzedaż artykułów spożywczych przez Internet. Kilku uczestników tej grupy zwróciło uwagę na problem z danymi podstawowymi w innych branżach. Rozpoczęliśmy więc (przedstawiciele ILiM-GS1 Polska) rozmowy z Izbą Gospodarki Elektronicznej (eIzba) i oni potwierdzili nasze obserwacje. Zarówno do nas, jak i do eIzby docierają sygnały o problemach z opisami produktów. Wystarczy porozmawiać z przedstawicielami kilku sklepów, z dowolnych branż, aby przekonać się ile wysiłku wkładają w przygotowanie nawet podstawowych opisów towarów. Jednocześnie, rozmawiając z producentami nie raz słyszeliśmy, że „każdy odbiorca oczekuje innych danych”, doszliśmy więc do wniosku, że nadeszła pora, aby ujednolicić pewne informacje i pomóc wszystkim uczestnikom procesu.

Aspekt prawny też wpływa na nasze działania. Jak wiadomo, od grudnia 2014 roku obowiązuje nowa Dyrektywa Konsumencka. Zgodnie z jej zapisami każdy e-sklep ma obowiązek prezentować podstawowy opis produktu w taki sposób, aby konsument mógł z łatwością dokonać wyboru. Konsekwencją niezastosowania się do wytycznych Dyrektywy może być uznanie umowy sprzedaży za niezawartą, co pociąga za sobą wszystkie związane z tym skutki, np. odesłanie towaru na koszt e-sklepu. Jednak co ważne, tylko dla niektórych artykułów (np. spożywczych co wynika ze wspomnianego Rozporządzenia 1169/2011) można jasno określić czym jest podstawowy opis produktu. Zatem zdefiniowanie podstawowego opisu produktu stoi w interesie wielu e-sklepów, właśnie w świetle przytoczonych regulacji prawnych.

 Jakie znaczenie dla przeciętnego sklepu będzie miało ujednolicenie standardu e-etykiety?

Będzie ułatwiało wprowadzanie produktu do obrotu. Dostarczenie opisu podstawowego spowoduje, że każdy e-sklep będzie mógł skupić swoją pracę na tym, co ma wyróżnić towar w jego sklepie, na opisie marketingowym. Ponadto, ujednolicone parametry podstawowe to także większa szansa dla konsumenta na wyszukanie i porównanie produktów, co skutkuje wyborem sklepu, zwiększa więc szansę na dotarcie klienta do danego sprzedawcy. Jest jeszcze trzeci argument – ułatwione działania analityczne. Dotyczy to zarówno działań firm badawczych jak i różnych aplikacji analitycznych, z których korzystają e-sklepy.

… i nie zawsze jest to łatwe i przyjemne (źródło: http://www.e-etykieta.pl)

Jednym z celów wprowadzenia standardu jest ograniczenie zjawiska show-roomingu. W jaki sposób e-etykieta może sprawić, że chęć obejrzenia produktu „na żywo” przed zakupem będzie mniejsza? 🙂

Nie dążymy do tego, aby e-etykieta zastępowała show-rooming. Jeżeli konsument lubi dotknąć czy przymierzyć produkt przed zakupem żaden opis czy etykieta produktu tego doświadczenie mu nie zastąpią. Jest natomiast rosnąca grupa konsumentów, którzy kupują odzież czy obuwie bez mierzenia i ewentualnie odsyłają niepasujące towary. Dla nich im bardziej dokładny i porównywalny opis produktu, tym łatwiejszy wybór. Dla nich nasze działania mogą okazać się bardzo pomocne w zakupach.

Czy wprowadzenie standardu, oznacza, że każdy sklep internetowy będzie musiał mieć jasno podzielony opis produktu na część podstawową i marketingową?

Standardy to nie przepisy, nigdy nie wiążą się z nimi obowiązki. Wierzymy, że jeżeli uda się wypracować standard i zarówno sprzedawcy jak i producenci dostrzegą w nim korzyści, to po prostu będę chcieli go stosować. Nikt jednak nie będzie wprowadzał obowiązków ani wymagań gdzie i jak prezentować część podstawową i opis dodatkowy. Benchmarkiem może być tu standard GS1 (np. najpopularniejszy kod kreskowy), obecny w biznesie od ponad 40 lat. Jest to po prostu zbiór zasad, a ponieważ jest skutecznym sposobem na identyfikację towarów to sprawdza się w biznesie i jest stosowany przez milion firm na świecie. Bez niego handel w ogóle, a w sieciach handlowych w szczególności, chyba nie byłby dzisiaj możliwy.

Czy nie ma obaw, że wprowadzenie standardu e-etykiety, wpłynie niekorzystnie na innowacyjne podejście do tematu opisywania produktów?

Jak powiedziałam, zależy nam na tym, aby standard dotyczył opisów podstawowych czyli takich elementów, które zawsze powinny być podawane i które nie świadczą o „atrakcyjności” produktu tylko o jego cechach (np. kolor, długość, szerokość). Nasza dyskusja branżowa, prowadzona obecnie poprzez ankietę, dotyczy zdefiniowania tych właśnie pól, tych konkretnych cech, które sami sprzedawcy powinni określić jako treści podstawowe lub rozszerzone tj. marketingowe.

Co z zarzutami, że to takie ujednolicone opisy będą mieć negatywny wpływ na SEO sklepów, które je wprowadzą w całej bazie?

Ujednolicone opisy będą mieć wpływ na wyniki wyszukiwania w ogóle, bo łatwiej będzie określić (identyfikować) nawet wyszukiwarce, że produkt X to na pewno ten produkt, o który pyta konsument. Natomiast SEO, czyli pozycjonowanie po opisach marketingowych, pozostanie bez zmian ponieważ w zakresie tych części opisów nie proponujemy żadnych zmian.

Jakie konsekwencje może ponieść sklep internetowy, uchylający się od umieszczenie na stronach produktowych jego e-etykiety?

Żadnych. Jak wspomniałam nie zmierzamy do tworzenia prawa, a tylko zapisy prawne i ewentualne ich nieprzestrzeganie, mogą rodzić konsekwencje. No chyba, że uznamy, że konsekwencją będzie konieczność włożenia większego wysiłku w tworzenie opisów, jeżeli sklep nie skorzysta z e-etykiety producenta 🙂

Waszym zdaniem „powszechnym problemem jest także dostarczanie danych tworzonych według różnych szablonów, zarówno pod względem treści jak i sposobu ich przesyłania”. Czy stworzenie jednego szablonu nie spowoduje, że opisy będą po prostu nudne? 🙂

W odpowiedzi na to pytanie posłużę się przykładem z branży AGD. Chcemy kupić lodówkę, interesuje nas jej szerokość, wysokość, głębokość, wielkość zamrażalnika itp. Czy to jest nudne? Nie, to są jej parametry, dla większości kupujących bardzo ważne. A to czy ona ma miętowy kolor, który świetnie współgra z szarym kolorem szafek kuchennych, to już zupełnie inna historia. Podobnie jest gdy kupujemy np. spodnie, interesuje nas np. długość, szerokość nogawki, kolor – dopiero później czytamy o fasonie, fastrygach czy sposobie przeszycia.

Standard ma zostać wypracowany m.in na podstawie ankiet skierowanych zarówno do konsumentów jak i sklepów internetowych (źródło: bigstar.pl)

Pytanie do drugiej części cytatu, jaki wyglądałby optymalny format przesyłania danych, jakie opcje są brane pod uwagę?

Na tym etapie nie ma rozmów na temat formatu danych. Teraz skupiamy się na zdefiniowaniu list atrybutów i przypomnę, że teraz pracujemy na produktach z branży odzież i obuwie.

W jaki sposób wyglądał proces tworzenia rejestru podstawowych danych produktowych dla sklepu internetowego branży Fashion?

W pierwszej kolejności powołaliśmy grupy robocze, pierwszą dla obuwia, drugą dla odzieży (na końcu zostały połączone). Zrobiliśmy analizę opisów produktów na postawie kilku wybranych stron internetowych, m.in. największych sklepów branżowych. Następnie zaprosiliśmy przedstawicieli sklepów internetowych i dyskutowaliśmy z tymi, którzy chcieli zaangażować się w projekt. Punkt po punkcie, parametr po parametrze omawialiśmy listy przygotowane na podstawie wcześniejszej analizy. Tak powstał materiał, który stał się podstawą do ankiety. Teraz, od lipca do końca września, każdy sklep, dystrybutor czy producent może wypowiedzieć się czy jego zdaniem dany parametr jest (powinien być) częścią opisu podstawowego czy stanowi już element opisu marketingowego. Ankieta wraz z opisem projektu dostępna jest na stronie www.e-etykieta.pl
Pracując już nad samą ankietą podjęliśmy decyzję, aby rozszerzyć ją o badanie konsumentów. Mamy nadzieję, że przy tej okazji poznamy zdanie kupujących na temat ważności poszczególnych parametrów opisu produktu.

Co jeżeli wyniki ankiet wysłane do sklepów i konsumentów wykażą znaczne różnice w postrzeganiu tego, która cecha produktu jest kluczowa?

Po zakończeniu badania ankietowego, po podsumowaniu wyników, zostanie zorganizowane spotkanie grupy roboczej. To ta grupa, bazując na wynikach ankiet, podejmie ostateczne decyzje.

W założeniu E-etykieta ma gwarantować, że w nawet w małych sklepach, kupujący uzyska porównywalny do dużego e-commerce zakres podstawowych informacji o produkcie (źródło: domodi.pl)

Kogo trzeba będzie bardziej przekonać do wprowadzenia standardu: producentów czy sklepy internetowe?

Myślę, że po części wszystkich, ale ze wskazaniem na producentów. Według mojej oceny więcej jest e-sklepów, które dobrze czują ten temat, dla których brak standardu jest problem, przysparza im pracy i kłopotów. Im trzeba tylko wskazać korzyści prowadzonych działań. Praca z producentami będzie trudniejsza. Z powodów oczywistych, w pierwszej kolejności skupimy się na producentach krajowych. Oni często nie czują jeszcze sprzedaży on-line, nie wiedzą ile % ich produkcji jest sprzedawana w Internecie, lub uważają, że poziom np. poniżej X% nie jest wart ich uwagi i dodatkowej pracy. Bardzo często nie mają ludzi dedykowanych do e-commerce, do tworzenia opisów, nie dysponują studiem fotograficznym, aby przygotować jakiekolwiek zdjęcia produktów (nawet poglądowe).

Dodatkowy problem pojawia się, gdy producent zleca szycie na dalekim wschodzie i np. nie ma tam stałej kontroli jakości, nie ma próbek. Jak widać praca z producentami w zakresie e-etykiet będzie wielowątkowa i będzie wymagać wielu różnych działań. Producenci zachodnich marek to jeszcze odrębna grupa. Mamy nadzieję, że w dotarciu do nich pomogą nam inne organizacje krajowe GS1 oraz lokalne izby handlowe działające w obszarze e-commerce. Trzeba mieć jednak świadomość, że ten etap będzie wymagał czasu.

Kiedy można spodziewać się wyników ankiet i jakiegoś podsumowania?

Ankiety będą aktywne do końca września. W październiku chcielibyśmy podsumować nasze działania i komunikować ich wyniki.

Na pierwszy ogień poszła branża Odzież i Obuwie, jaka będzie następna?

Planowaliśmy w następnej kolejności zająć się zabawkami, zobaczymy jednak jakie sugestie wypłynął podczas badania ankietowego. Dostosujemy nasze prace do oczekiwań rynku.

Dziękuję za informacje, a czytelników zachęcam do wypełnienia ankiety!

 

 

 

Na pytania odpowiadała:

Kinga Szewczyk


Paweł Cyzman

W e-commerce to nie "content is king". Prawdziwym królem jest product content :)