30 Cze 2015
Przesyłki kurierskie w opisach produktów.
Czas typowych kurierów w e-commerce chyba powoli mija. Przynajmniej w kontekście klienta indywidualnego. Śmiała teza?
Jak działają dzisiaj kurierzy i… dlaczego to się skończy źle
Coraz rzadziej korzystam z dostawy kurierskiej, powodów tego stanu rzeczy jest przynajmniej kilka. Po pierwsze, to ja jako klient, najczęściej muszę dostosować się do dostawcy. Niby przychodzą mailowe czy sms’owe alerty informujące o tym, że można spodziewać się przesyłki, ale nieraz okazują się one tylko luźno „przewidywanym” terminem o mocno rozstrzelonym zakresie.
Tak czy siak, najczęściej taka paczka dociera gdzieś w godzinach 8-17, czyli takich, gdzie spora część ludzi po prostu siedzi w pracy, albo właśnie się do niej spieszy/wraca. To oznacza, że nie ma za bardzo szans aby przeciętny Kowalski odebrał przesyłkę nie fatygując przy tym innych osób (patrz „to ja zostawię u sąsiada” i tak kilka razy w miesiącu).
Teoretycznie w miejscu pracy można by odebrać swoje zamówienie, ale to też zależy od wewnętrznych zasad panujących w organizacji no i średnio to wygląda, jak kurier dzwoni w środku ważnego spotkania. Czasem kurier zgodzi się na przełożenie dostawy na następny dzień, ale to i tak tylko odłożenie kwestii odbioru w czasie i odpada jak coś jest potrzebne „na już”.
Bezpośrednią inspiracją do napisania tekstu, była moja ostatnia przygoda właśnie z zamówieniem kurierskim (z powiedzmy średnim gabarytem). Mimo powiadomienia, że kurier będzie w okolicach danej godziny, pojawił się kilka godzin później. W efekcie dostałem informację, żebym odebrał paczkę w najbliższym punkcie odbioru.
Szybka refleksja: nie po to wybieram kuriera, żeby się przejść osobiście odebrać przesyłkę. Kłóci się to w ogóle dosyć mocno z samą ideą usługi kurierskiej. Mało tego, jakbym chciał odebrać paczkę osobiście to bym wybrał po prostu paczkomat, który i tak mam po drodze i do tego zapłaciłbym mniej za przesyłkę.
Oda do paczkomatów
I tutaj powoli mowa o przyczynie nr 1 upadku kurierów. Paczkomatów nikomu przedstawiać nie trzeba, zrobili to czego nie zrobili inni kurierzy i Poczta Polska. Trzeba tylko poczekać aż paczkomaty dogonią poziom Biedronki w temacie ekspansji, a idzie im to coraz lepiej. Jak postawią taki egzemplarz na moim osiedlu to się naprawdę ucieszę i pomacham na do widzenia kurierom.
Ale to nie wszystko. Są sklepy internetowe działające lokalnie, które stawiają na własny transport. Dziś zamawiam, dziś dostaję. I tutaj godzina popołudniowa nie jest już niczym egzotycznym, sklep zbiera zamówienia z całego dnia i po prostu pod koniec dnia wysyła towar do klientów (jeśli ma go na stanie). Stawiam na to, że trend ten będzie raczej się rozwijał.
Gwarancja terminu dostawy na czas może być cenniejszym elementem konkurencji w e-commerce niż licytowanie się na niższe ceny. Przykładem są premiery głośnych tytułów gier wideo, jak chociażby ta niedawna związana z Wiedźminem 3. Dla rzeszy fanów, dzień w którym gra miała się ukazać na rynku był od dawna zaznaczony w kalendarzu jako święto i od rana zaczęło się wyczekiwanie za paczuszką. Srogą minę mieli Ci kupujący, którzy tego dnia musieli obejść się smakiem, chociaż niektórych z nich udało się potem udobruchać 😉
Paczka w ruchu
Innym konkurentem są pozostałe stacjonarne punkty odbioru paczek zlokalizowane w przeróżnych kioskach czy też miejscach usługowych. Co innego jeśli klient świadomie wybiera taki rodzaj dostawy i miejsce, co innego jak zamawia kuriera i takie miejsce ma z góry narzucone.
Szczerze mówiąc nawet tradycyjna Poczta Polska wygrywa w moim osobistym rankingu z dowolnym kurierem, bo raz że i tak mam blisko, dwa, że przynajmniej mam kilka dni na odbiór w bardziej dogodnych godzinach. No dobra, minusem mogą być kolejki, ale to i tak lepsze od wycieczki do kuriera w bliżej nieznane miejsce.
Kiedy opłaca się zamawiać kuriera? Jeśli jest to tylko jedna forma dostawy, nie mamy wyboru. W innym przypadku, zaletą jest na pewno czas dostarczenia, chociaż paczkomaty już dzisiaj dostarczają przesyłki w porównywanym czasie. Bywa i tak, że czasami mniej zależy nam na szybkości dostawy, a bardziej liczy się jej niższa cena czy też właśnie to, że możemy sobie ją odebrać w bardziej przyjaznym terminie.
Kurierze, nic straconego (jeszcze)
Dużą zaletą (chyba zresztą kluczową) jest to, że towar ląduje bezpośrednio do miejsca zamówienia, więc jeśli ten element będzie olewany to kurierzy podcinają sobie sami gałąź na której siedzą (ja im daję bana na jakiś czas!). Zanim nadejdzie era dronów, jest kilka innych opcji, które mogłyby przynajmniej w moich oczach, zachęcić kupujących do korzystania z dostawy kurierem. Niebawem o jednej z nich, mianowicie dostawie w tym samym dniu (Same Day Delivery) poświęcę osobny artykuł, bo jest to szczególnie perspektywiczny wątek, który aktualnie mocno kuleje (spróbujcie znaleźć w Polsce sklep z taką opcją dostawy…). Dość marudzenia, pora na kilka rozwiązań, do zastosowania w opisach produktów, aby nie odstraszyć takich marudnych klientów jak ja 😉
Zobacz także:
-
Sławek
-
pawelcyzman
-
Anonimowy kurier
-
pawelcyzman
-
Sławek
-
-
-
-
Neonisan
-
pawelcyzman
-
-
mateusz
-
pawelcyzman
-
-
Kurier
-
pawelcyzman
-
Kurier
-
Kurier
-
-
-
Kurier
-
pawelcyzman
-
Kurier
-
-
-
NutriProfits
-
Kuba